Nysa - śląski Rzym

Była niegdyś jednym z ważniejszych ośrodków miejskich Śląska. Nieliczne zabytki, które się zachowały tu i ówdzie widniejące pośród powojennej architektury, świadczą o tym, że było to  miasto nietuzinkowe. I że nie przypadkiem nazywano je śląskim Rzymem.

To właśnie Nysa przez wiele lat była główną siedzibą biskupów wrocławskich i to wskutek biskupich przywilejów miasto rozkwitło gospodarczo. A tytuł śląskiego Rzymu dostała Nysa za sprawą imponujących rozmachem i ilością budowli sakralnych miasta, "wieżowej panoramy" widocznej z okolicznych wzgórz, a także fontanny Trytona z 1701 roku, wzorowanej na rzymskiej fontannie del Tritone. Warto wiedzieć, że kolegium jezuickie Carolinum, powstało kilkadziesiąt lat wcześniej niż we Wrocławiu, a jednym z jego absolwentów był Michał Korybut Wiśniowiecki. To niezwykle ciekawe miasto leżące nieco na uboczu popularnych tras turystycznych, odwiedziliśmy w minioną sobotę (22 listopada), po drodze wpadając na godzinkę do ciekawego Muzeum Gazownictwa w niedalekim Paczkowie. Muzeum w Nysie okazało się nico mniej fascynujące, ze względu na baaardzo wyczerpującą opowieść przewodnika o czasach prehistorycznych... Ale drugie piętro muzeum z pięknymi meblami i jeszcze piękniejszymi eksponatami starej porcelany poprawiło nam humory.

Po wyjściu z muzeum rozpoczęliśmy spotkanie i spacer z regionalistą, Panem Kazimierzem, z zaprzyjaźnionego Nyskiego UTW. Pięknych opowieści o mieście, jego "odradzaniu się z popiołów" (powojenne zniszczenia były ogromne) i różnych ciekawostek sprzed stuleci słuchaliśmy z zapartym tchem. Nyskich pierników polewanych skarmelizowanym miodem chętnie byśmy spróbowali, ale światowego niegdyś przysmaku nikt już dzisiaj nie wypieka. Ze względu na pogodę spacer nieco skróciliśmy, a i tak mocno zmarznięci dotarliśmy na (bardzo smaczny) obiad.

W restauracji Korrida Tapas serdecznie przywitała nas Pani Prezes Nyskiego UTW, Danuta Podgórni, zapraszając na poobiednią kawę do "sali spotkań" w PWSZ. To spotkanie z Nyskim UTW uświetnili swoją obecnością JM prof. Zofia Wilimowska oraz pełnomocnik Pani Rektor ds. UTW, dr Piotr Bernat. Trochę zazdrościliśmy warsztatów filmowych nyskim kolegom, o których opowiadała Pani Danuta, ale w zamian pochwaliliśmy się udziałem w naszych Dniach Japonii i świdnickim sukcesem naszego chóru. W swoich wędrówkach rzadko wracamy do tych samych miejsc, ale do Nysy chyba jeszcze wpadniemy, bo trochę zostało nam tu do obejrzenia, a i z przyjemnością posłuchamy historii Pana Kazimierza.

Za pomoc w zorganizowaniu wycieczki serdecznie dziękujemy Pani Danucie Podgórni, Panu drowi Piotrowi Bernatowi, przesympatycznemu przewodnikowi Panu Kazimierzowi Staszków, a JM Pani prof. Zofii Wilimowskiej za poświęcony nam czas i bardzo miłe spotkanie.

 Anna Szczepan

Opublikowano: 25-11-2014